Dzień Dobry!
Tak jak pisałam wcześniej - wczoraj nastąpił mój pierwszy raz ze szlifierką. Muszę przyznać, że dobrze nam się współpracowało, jednakże trzeba było wykazać się większą siłą w rękach niż myślałam. Ale dałam radę a dzisiaj ciąg dalszy. Ściana będzie wymagała bardzo dużej obróbki aby wyszła tak jak chcemy. A jak ja to mówię: jest dobrze, będzie lepiej ;)
Przedstawiam Panią Szlifierkę:
Szlifierka w akcji:
Pożegnanie z Panią Szlifierką:
Gdzieniegdzie Gwiazdeczka władała jeszcze szpachelką:
I jeszcze gipsowanie dziur:
Spokojnego weekendy Wam życzę, ja biegnę do szlifowania. Od paru godzin walczymy u Gwiazdeczki a przerwa śniadaniowa właśnie dobiegła końca.
Buziaki,
Yust-Yna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz