Witam,
chwilkę mnie nie było, ale jakieś przemęczenie mnie odpadło. No cóż, mam nadzieję że teraz będzie już coraz lepiej ;)
W między czasie, przyjaciółka podrzuciła mi znalezione, zabrudzone lampy naftowe.
Koszt: w sumie 0 zł, wszystko posiadałam.
Czas: dość długo...około 8 godzin.
WYKORZYSTAŁAM:
- białą farbę śnieżkę,
- farbę akrylową szarą,
- papier ścierny,
- wodę, płyn ... potrzebne do pozbycia się brudu.
WYKONANIE:
1. Najpierw "rozebrałam" lampion, wyciągnęłam szkło i inne ruchome elementy. Wszystko wyszorowałam. Troszkę to trwało. Później przetarłam papierem ściernym.
2. Kolej na malowanie. Najpierw nałożyłam dwie warstwy białej farby a następnie dwie warstwy szarej. Oto efekty...
Niestety, nie zdążyłam jeszcze kupić nafty, więc generalna próba przede mną ;)
Pozdrawiam Was serdecznie!!! ;)
Wyglądają jak nowe, piękne! ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak nówki, świetny pomysł z ich odnowieniem - uwielbiam takie projekty ;)
OdpowiedzUsuń